2008-08-22

juuupi juuuupi

hej ho hej ho do Łeby by się szło :)))

taaak nareszcie kapitan Zet doczekała się urlopu :) Co prawda ostatnie dni w pracy wskazywały jednoznacznie, że Zet nie powinna nigdzie się ruszać - bo to pokład zaczął butwieć , bo napisać trzeba do wojewody, bosman zgłosił, że burta tak jakby trochę wymaga malowania , mapy przyniósł nawigator i wskazał tereny które trzeba by zasiedzieć yy znaczy zdobyć podstępnie uśmiechając się przebiegle do sędziego zgreda ;) Nie ma to tamto pomyślała Zet. Biorę wór na plecy i przed siebie gnam ! Trzeba Wam jeszcze wiedzieć, że Zet nie jest taka zła jakby się mogło wydawać ooo nie ! W obawie o to, że podczas jej nieobecności złe kociska zapolują na jej ulubioną Myszę , nakazała przed chwilą wspomnianej zapakować kostium w walizkę i wziuuuu przed siebie jadą obie !
Już słyszę stukot kół na torach ... już widzę moooorze w oddali !

ps. wszystko co potrzebne zapakowano ! Korkociąg jest, wino jest (nawet otwarte i w termosie, żeby się nie zagrzało ;) no i prezerwatywy też są ...ale ciiiii bo to dla Myszy ;) )

2008-08-05

rutyna w częstochowskim rymie


siedzę w pracy wyczekuję
może dzisiaj nic nie spsuję
może jakoś czas mi minie
a wieczorem już przy winie
znów poczuję się jak w kinie
z tv głos męski popłynie
zamknę oczy, obraz zginie
w sen zapadnę znowu błogi
rano zerwę się nogi
wsiądę w auto tylko po to
by znów zająć się robotą
i tak minie tydzień cały
nie dla szpanu, nie dla chwały
może weekend będzie lepszy ?
może nic się w nim nie spieprzy ?
czekam na to mam nadzieję
że odpocznę, poszaleję
ale zanim to się stanie
poniedziałek już nastanie
no i wszystko znów od nowa
praca czeka już gotowa
i tak w kólko i tak koło
kurwa ale niewesoło ....