2012-09-02

Złośnicowe gotowanie :)

Ostatnimi czasy Z zakopała się w książkach i to niestety nie kucharskich a kodeksach. Brr egzaminy coraz bliżej więc Szczęście karmione było białymi serami i piersią z kurczaka z patelni prawie non stop bo to szybkie i sycące. Jednak Złośnica się zreflektowała i upiekła sernik. Sernik dukanowy prawie z niczego bo ser emilka 0% tłuszczu i 5 jaj do tego słodzik i kilka kropel aromatu, ubić wymieszać i upiec. Pyyycha. Znikną w oka mgnieniu. No i tu właśnie otworzyły się oczy Z i przypomniał niegdysiejszy pęd do kuchni. Wygrzebała elektrycznego grilla gdzieś w piekielnych zakamarkach zęzy domowej zwanej przez szczurów lądowych piwnicą. Na grillu owym zrobiła pyszną prze-pyszną papryczkę do niej placki tuńczykowo-otrębowe w 4 minuty gotowe. Wszystko to posypane szczypioreczkiem pycha ! No ale jak to po takim śniadaniu bez dobrego obiadku prawda ? Ruszła więc głową i na obiadek zrobiła filety z udek kurczaka grillowane podawane na duszonych pieczarkach w towarzystwie grillowanej cukini uprzednio podawszy pikantną zupę pomidorową z prawdziwymi pomidorami. Brzmi smacznie ? A to wszystko bez dodatku grama tłuszczu! da się ? ano da się .

Dziś z kolei na śniadanie były placku z cukinii a na obiad szykuje się pierś grilowana z papryką oraz sosem tzatziki .

No i jak tu się uczyć jak po głowie chodzą takie pyszności ehhh chyba trzeba obrać kurs na sklep i nabyć drogą zakupu ser na sernik .... w końcu dziś niedziela ;)