W sobotę 4 sierpnia 2007 moja przyjaciółka została żoną. Stało się. Ślub był piękny a wesele wyjątkowo udane. Kilka wpadek dodało mu tylko pieprzyku. Zabawa trwała do bladego świtu a im bliżej było końca tym lepiej się bawiliśmy. Zabawy nie byli w stanie mi zepsuć ani pijany towarzysz ani pijana koleżanka - taka była impreza!
2007-08-09
Powiedzieli sobie tak
W sobotę 4 sierpnia 2007 moja przyjaciółka została żoną. Stało się. Ślub był piękny a wesele wyjątkowo udane. Kilka wpadek dodało mu tylko pieprzyku. Zabawa trwała do bladego świtu a im bliżej było końca tym lepiej się bawiliśmy. Zabawy nie byli w stanie mi zepsuć ani pijany towarzysz ani pijana koleżanka - taka była impreza!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
wkrótce "ktoś" pewnie napisze "wazelina", nie powiem kto ;)
muaaaaaaaah!!
wredne, złośliwe, gupie ale kochane babsko steś wiesz?! dzięki że byłaś, jesteś i będziesz:*
ejj no bez takich mi tu bo sie wzrusze ;) tez cie kocham :* wracaj szybko nooo :(
Prześlij komentarz