2008-03-22

6 dziwnych rzeczy o Złośnicy

Zabawa blogowa - tego jeszcze nie przerabiałam. No ale niech stracę dam się wciągnąć ;) Zasady są proste- trzeba wymienić sześć mało ważnych, śmiesznych rzeczy o sobie i znaleźć kolejne ofiary tego blogowego łańcuszka ;)

1. Moje ulubione kapcie mają oczy, są puchate i nie zamieniłabym ich na żadne inne.
2. Notorycznie wypijam nieswoje herbaty. Kradzione smakuje lepiej ;)czasami też wyjadam ludziom z talerza. Jednak tylko tym, których naprawdę lubię.
3. Prowadząc samochód śpiewam tak głośno, jak tylko się da. Pewnie dlatego nikt nie chce ze mną jeździć ;)
4.Jestem uzależniona od truskawek - mimo, że mam na nie uczulenie.
5. Gdy mi smutno kupuję buty. Paraduję w nich później po mieszkaniu i nie ma takiego smutku, którego buty nie umiałyby przegonić. Często dzieje się tak, że nigdy w tych butach nie wychodzę poza mieszkanie. Sama świadomość, że są poprawia mi nastrój.
6. Bardzo często uśmiecham się do siebie wspominając coś zabawnego lub miłego. Dziwnie na mnie patrzą ludzie mijani na schodach lub na ulicy. Nie dbam o to.

nie mam blogujących znajomych, których nie dopadła jeszcze ta "gra". Skazana na niepowodzenie zapraszam do wynurzeń :

Krystiana i Viktorię

wstyd mi ....

Brak systematyczności dopada mnie w każdej dziedzinie życia. Tyle razy obiecywałam sobie, że regularnie będę coś tu pisać, bo przecież lubię sobie poczytać z perspektywy czasu stare posty . Obiecywałam sobie, że zacznę się uczyć w styczniu i regularnie będę zaglądać do przepisów, bo przecież egzamin już blisko. Obiecywałam sobie, że regularnie będę odwiedzać moją kosmetyczkę, bo przecież zegar tyka i o cerę trzeba zadbać.

Obiecanki cacanki i chwilowa radość ...

nie będę obiecywać poprawy, bo pewnie skończy się jak zwykle. Zamiast tego w telegraficznym skrócie przedstawię co się działo od weekendu aaaa więc :

* bohaterka tego bloga w wyniku nagłego spotkania z oblodzonym chodnikiem wylądowała w szpitalu. Tomograf nic nie wykazał. Mózgu brak. Tym samym rozwiane zostały wszelkie pogłoski iż Złośnica potrafi myśleć.

* w pracy jak to w pracy - czasem gorzej czasem lepiej ale ciągle do przodu. Złośnica podpisała umowę na 12 miesięcy.

* po upalnej (17 stopni) zimie nastała wczoraj lodowata wiosna ( -2 stopnie) - świat oszalał.

* "stolicowe" mieszkanie Złośnicy znalazło swojego entuzjastę. Z wielkim żalem Złośnica powiedziała mu "żegnaj" i ze łzami w oczach oddaliła się by już tam nigdy nie powrócić.

Generalnie marazm, codzienność, przesilenie wiosennie i wszystkie inne klęski i nieurodzaje wpływają na brak weny i stąd ta cisza .
Wstyd mi.