2006-10-30

Polska - Kuba 26.10.2006


Piękny to był mecz. Niestety nie było mojego ukochanego libero, ale za to mam zdjęcie z maskotką naszej reprezentacji. Giz zdała egzamin na kibica. Ma przerąbane - będę ją teraz ciągać po meczach, a co !

W GÓRĘ SERCA POLSKA WYGRA MECZ !!!

ENEMEF

* W połowie pierwszego seansu usłyszałam ciche pochrapywanie dobiegające z mojej lewej strony. Nie miałam żadnych wątpliwości - to Giz dawała wyraz swojemu zainteresowaniu "silent hill"

* podczas wyświetlania filmu "omen" w 12 rzędzie można było zauważyć nagłe poruszenie. Ktoś świecił telefonem pod nogami sąsiadów, ktoś inny leżał na podłodze i wyraźnie czegoś szukał. Wyglądało to dość tajemniczo, a to tylko buta Giz wsysło ! (z tego miejsca pragnę w imieniu Giz podziękować znalazcy )

* średnia wieku na sali wynosiła ok 16 lat - ojj bolało gdy zwracano się do nas " proszę pani"

* pewna młoda niunia przeciskając się podczas seansu w kierunku toalety uraczyła nas następującą wiadomością : ooo chyba mi kolano z rzepki wypadło !! ( na lekcje anatomii a nie do kina psia krew !!! - cisneło się na usta)

* trzeba mieć zrytą psychę żeby zachwycać się filmem "wzgórza mają oczy" .... trzeba mieć totalnie "zryty beret" żeby oglądać ten film 2 razy .

* "demon - historia prawdziwa " do tej pory nie mogę wyjść z podziwu nad tym, jak pięknie wyglądała dziewczyna zaraz po "ataku" demona ... chyba zacznę się rozglądać za jakimś skoro to przynosi takie efekty !

* 7.30 to dobra godzina żeby opuścić kino. W domu można już liczyć na śniadanie.

* kiedy nastepny enemef ?

Złośliwość rzeczy martwych

Dlaczego szklanki tłuką się dopiero pod koniec mycia ? złośliwie czekają aż wypłukam z nich resztki płynu i wtedy ... roztrzaskują się w drobny mak ! to nie fair ... nie lubię zmywać!!!

2006-10-24

USTERKA

no i stało się . Zapach gazu rozpanoszył się w całym mieszkaniu. Pogotowie gazowe stwierdziło rozszczelnienie instalacji. Panowie zostawili swoje numery telefonów komórkowych jednocześnie zapewniając, że gdyby coś to oni po godzinach przyjadą naprawić. Zadzwoniłam. Przyjechali po 22 w uniformach służbowych. Na stole zostawili telefon "awaryjny" i pomiędzy jednym wezwaniem a drugim za naprawę jednej rurki skasowali 200 PLN. Chyba powinnam zmienić profesję ....

Słowotok

Nie wiedziałam, że można mnie zagadać. Wczoraj przy winku mało co mogłam powiedzieć. Starałam się wrzucić swoje przysłowiowe trzy grosze ale słowa z ust Ani wylatywały tak dynamicznie i nieprzerwanie, że zamiast jej słuchać zastanawiałam się kiedy oddycha. Po wielu próbach udało mi się wyłapać jeden krótki oddech. To była moja jedyna szansa żeby się przebić.
- AniuidziemyspaćjutrowcześniemusimywstaćDOBRANOC - na wdechu wypowiedziałam, wystawiając współlokatorkę za dzrzwi pokoju. Marudząc pod nosem poczłapała do siebie.

Bałam się spojrzeć na zegarek....

...za oknem przejechał kolejny nocny autobus...

Już nie studentka

Z dniem 18 pażdziernika została Pani skreślona z listy studentów. - poinformowała Złośnicę miła pani w dziekanacie. Teraz Złośnica ma rok na reaktywację, złożenie pracy i jej obronę. Będzie ją to kosztowało jedynie 620 PLN a nie 6200 PLN jak mogło się stać gdyby pech pokrzyżował bieg wypadków. Zawiedziona* Złośnica opuściła mury szkoły. Czas się zarejestrować w PUPie .

* zawiedziona, gdyż od kilku dni psychicznie nastawiała się na burzliwą dyskusję z dziekanem. Opracowała całą masę argumentów świadczących o tym, że pracę mgr można pisać nie będąc studentem i że najlepszym wyjściem jest skreślenie jej z listy i reaktywacja po napisaniu zamiast powtarzania roku. A tu taki klops ... dziekan jakby czytał w jej myślach i podjął właściwą decyzję. Sytuacja rodem z reklamy " jak ty NEGOOOOOOCJOWAŁEŚ "

żagle staw ?

Ic powoli wtoczył się na centralny. Pożegnała się z towarzyszem podróży przy okazji uzyskując obietnicę następnego spotkania już za rok. Rozejrzała się po peronie i od razu wiedziała, że jest w Warszawie. Tutaj ludzie zachowują się jakby walczyli ze sobą o przetrwanie. Ich życie składa się ze zdobywania kolejnych drobnych celów. Pierwszy : wbić się jaknajszybciej na ruchome schody .Ludzie, którzy jeszcze 20 minut wcześniej siedzieli obok siebie uśmiechając się nieśmiało, teraz przeklinając szybszych, rozpychając się łokciami i teczkami z laptopami parli jakby w amoku ku górze. Zaciętość na ich twarzach stawała się coraz wyraźniejsza im bliżej byli hali głównej. Tutaj rozpoczyna się walka o kolejny cel : taksówka. Patrząc na ten bezsensowny bieg, uśmiechneła się do siebie i poszła na autobus. Rozsiadła się wygodnie i obserwowała. Bardzo lubi przyglądać się ludziom. Zwolnić i spojrzeć na otaczający świat z dystansem. Popatrzeć na twarze tych biegnących ludzi. Autobus ruszył. Mijał półśpiących studentów, bardzo smutną kobietę z malutką rączką odprowadzanej zbyt wcześnie do przedszkola córki w jednej i z kubkiem kawy w drugiej ręce. Kierowca Skręcił w Królewską i wpuścił do środka kolejnych pasażerów. Nikt się nie uśmiechał. Wszyscy w myślach powtarzali swój plan dnia - praca, zakupy,szkolenie,sen ...i tak od poniedziałku do piątku. Zabiegana Warszawa ma swój urok. Szczególnie gdy patrzy się na nią z boku. Pomyślała, że tutaj tak naprawdę potrafi docenić to co ma. Ma szczęście. Może się zatrzymać i popatrzeć, nie musi biec. Mimo wszystko smutno jej będzie opuszczać to miasto. Spakować ostatnie książki i zostawić za sobą rytm ulicy który tak lubi. Rytm wybijany obcasami butów, na które prawdopodobnie nigdy nie będzie jej stać. Smutno będzie zostawić policjanta pod palmą, który notorycznie nie radzi sobie z kierowaniem ruchem, peron merta - centrum i płynące ludzkie fale wypełniające wagony po brzegi. Czas zmienić port. Już i tak za długo tu cumowała. To nie tu jest jej macierzysty port. Jeszcze za wcześnie na szukanie Przeznaczeniu suchego doku. Czas odważnie podnieść kotwicę i poszukać kolejnego przyjaznego portu, czas przewietrzyć żagle. Ona - Kapitan Złośnica dobrze o tym wie, ciągle jednak zastanawia się czy nie przeczekać jeszcze jednego sezonu huraganów w zabieganej Warszawie. Jednak im dłużej tu zostanie, tym trudniej jej będzie przebić się przez wał, który zaczął się już tworzyć przy dnie Przeznaczenia. Wał z naniesionych przez przypływy i odpływy przyzwyczajeń, zdobytych drobiazgów i całej masy wspomnień, które tak bardzo powstrzymują przed wydaniem komend : cuma na pokład, człowiek na pokład. Decyzja chyba już zapadła . Z wcieleniem planu w życie będzie gorzej.

2006-10-16

Starość Panu Bogu nie wyszła

"Po drodze idzie stary dziadek,
Taki naprawdę stary dziad.
Ma oczka smutne i kaprawe,
I osiemdziesiąt parę lat. (...)

(...)
Smutne jest życie starego człowieka,
Smutne jest życie i smutny los.
Nikt go nie kocha i nikt go nie czeka,
No i przeważnie ma pusty trzos."
Porębski Jurek "stary dziadek"

 Starość Panu Bogu nie wyszła. Zawieruszyła się gdzieś wsród spraw do załatwienia. Dręczy i męczy staruszków, wystawia na próbę rodziny. Tak przykro patrzeć jak dziadkowie, a później rodzice kłaniają się ziemi coraz niżej. Coraz częściej ten cholerny niemiec coś im chowa.* Nic ich nie cieszy, wszystko denerwuje. Nogi nie chcą nosić a głowa nie chce myśleć. Staramy się zrobić wszystko żeby ich starość przebiegała jaknajłagodniej, żeby nie doskwierała tak bardzo samotność, żeby nie bolało. Czasami jednak sami upadamy pod tym krzyżem i wstyd się przyznać - mamy dość. Trzeba jednak się podnieść. Trzeba zacisnąć pięści i zrobić co tylko w naszej mocy. Oni mają przed sobą kilka lat. My - kilkadziesiąt (w optymistycznej wersji). Dlatego "uczmy się kochać ludzi - tak szybko odchodzą " . Za szybko. Nawet jeżeli śmierć przychodzi po 82 latach ziemskiej wędrówki to i tak przychodzi zbyt wcześnie, jeśli przychodzi do naszych bliskich.


*zainspirowane dowcipem :
- wnuczku jak sie nazywa ten cholerny niemiec, który mi wszystko chowa?
- alzhaimer dziadku

 

2006-10-15

jesień ?





 

kolory jesieni






 

2006-10-09

w TV zasłyszane


ona- zrobi pan to dla mnie ?
on - no nie wiem, nie potrafię kłamać.
ona - jest pan mężczyzną czy nie ?
on - yyy no jestem.
ona - to potrafi pan kłamać jak wszyscy pozostali.


no comments.

 

ZNP vel PMS - antidotum odnalezione !


"Aż 70 proc. kobiet cierpi na zespół napięcia przedmiesiączkowego (ZNP). W skrajnych przypadkach uniemożliwia on normalne funkcjonowanie. Jak twierdzą specjaliści, dolegliwość ta jest nieprawidłową reakcją układu nerwowego na prawidłowe zmiany hormonalne zachodzące w organizmie kobiety.

Zły humor, drażliwość i obrzęki - co miesiąc z takimi dolegliwościami boryka się większość kobiet. U jednych ustępują po zażyciu odpowiedniej tabletki, innym potrzebna jest kuracja hormonalna."


...a tak naprawdę wystarczy szklanka miodu pitnego (mój dadi jest mistrzem w produkcji w.w napitku) i kawałek rewelacyjnego ciasta (dziś uratowało mnie czekoladowe z wiśniami) i po krzyku ... prawda jakie to proste ?

 

2006-10-08

telepatia ? roztargnienie ?


byłam dziś w auchan...miałam kupić mamie rurkę z bitą smietaną i zachciało mi się gofra. Podeszlam do kasy i zamówiłam gofra z bita smietana i owocami. Pani spokojnie podeszła do rurek i jedną z nich napełniła smietaną . Podaje mi i pyta : coś jeszcze ?

zgłupiałam.

 

fotostory pt. Lady demolka









odsłona druga


 trochę mi się rozjechała z prawej strony niestety :(

2006-10-06

***


Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz,
Ale w innym sadzie, w innym lesie -
Może by inaczej zaszumiał nam las
Wydłużony mgłami na bezkresie....

Może innych kwiatów wśród zieleni bruzd
Jęłyby się dłonie dreszczem czynne -
Może by upadły z niedomyślnych ust
Jakieś inne słowa - jakieś inne...

Może by i słońce zniewoliło nas
Do spłynięcia duchem w róż kaskadzie,
Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz,
Ale w innym lesie, w innym sadzie...

Bolesław Leśmian 

2006-10-04

sucz

ile zabawek może zniszczyć i wymemlać pies ? 


...tyle ile mu się da ....  - niestety



Sucz zamieszkała chwilowo ze mną i zabija mnie swoją pomysłowością. Wczoraj wypiła mi pół kubeczka martini...to niesprawiedliwe !


 

2006-10-03

sporty


- panie doktorze...to jak ja mam się teraz zachowywać ?

- yyy no 2 tyg robić nic a poźniej pogadamy, ale tak do pół roku się oszczędzać

- panie doktorze a sporty ?

 (w tle jeden ze stażystów )

 sporty? ...eeee to już lepiej jakieś z filtrem ....




no i zachowaj tu człowieku powagę przy lekarzach !

 

wścibscy staruszkowie

Piękna słoneczna pogoda. Rodzice wystroili synusia, zapakowali mu kanapeczki do plecaka (gdyż ten osobnik już od najmłodszych lat nie ruszał się nigdzie bez jedzenia) i zabrali na wycieczkę. Ciesząc oczy otaczającą ich przyrodą zauważyli jak do ich pociechy podeszła para staruszków :

- jaki śliczny chłopczyk, jak aniołek - zagadnęła starsza pani
- a jaki ma śliczny plecaczek - dodał pan
- co masz w tym plecaczku chłopczyku ? - zapytali, gdy nasz bohater nie zwracał na nich specjalnej uwagi
- a GÓWNO ! - odrzekł słodki kilkulatek i w podskokach oddalił się zostawiając zdziwionych starszych państwa i mocno zmieszanych rodziców


a co ! pewnie chcieli mu kanapkę podprowadzić !



ps. historia jaknajbardziej prawdziwa. Mam nadzieję, że bohater owej opowieści nie będzie miał nic przeciw publikacji.



 

smsowe pytania Fi

" co ci odcieli? "

" sikasz do worka? "




starałam się bardzo poważnie odpowiadać :D

 

rekonwalescencja dzień pierwszy

Takie paskudztwo mam na szyi :( ehhh jednak miałam nadzieję, ze będzie mniejsze. Pozytywne jest to, ze juz w miarę swobodnie ruszam szyją! Stanowczo za duzo noszę, za mało odpoczywam ...sredni ze mnie pacjent domowy :/ ... no ale co ja na to poradzę, ze odkurzacz usmiecha się do mnie, ze kwiatkami trzeba się zająć, ze pies niewyczesany .... Posted by Picasa

2006-10-02

home sweet home

wróciłam. Wycieli mi tyle ile było trzeba. Czekam na wyniki histopatologiczne (czy jak im tam). Czuję się całkiem dobrze. Na oddziale było bardzo wesoło. Generalnie nie jest źle. Jak się zdecyduję obejrzeć rane i bardzo będziecie chcieli to ją wam tu pokażę. Chcecie ?