2008-07-31

w górę szmaty ! all hands on deck !

Kapitan Złośnica postanowiła otrząsnąć się z niepowodzeń, posklejać kadłub "Przeznaczenia" i wypłynąć wreszcie z portu, w którym jak się okazuje tkwiła zbyt długo. Łajba Złośnicy młoda nie jest ale wystarczająco sprawna, żeby dało się nią rozwinąć skrzydła, poczuć wiatr w żaglach i obrać kurs w nieznane. Przed Złośnicą i jej "Przeznaczeniem" wyboista droga pełna walk, abordaży i nagłych zwrotów. Z obliczeń wynika, że pierwsze starcie już 20 września. Potrzebna będzie maksymalna koncentracja i spryt jakim już dawno Złośnica nie musiała się wykazywać. Całe szczęście do tego czasu "Przeznaczenie" zawinie jeszcze do portu Łeba by dokonać strategicznych napraw i podbudować psychikę kapitana. Mapy już gotowe, lista zakupów sporządzona. Planowany czas wypłynięcia w kierunku Łeby - 22.08.2008 ... to już coraz bliżej !

2008-07-28

ta ostatnia niedziela ....

Dzień zaczął się uroczo. Złośnica wsiadła w srebrną mruczącą maszynę by za niespełna godzinę wpaść w ramiona swojego kochanego Łobuza. Później było już tylko lepiej. Urocze przywitanie i wycieczka na pustynię gdzie Złośnica miała okazję pojeździć ogromną Toyą Łobuza i porysować kółka na piasku. Jako sukces uznać należy fakt, iż Złośnicy udało się Toyki nie zakopać i interwencja łopatowa nie była konieczna. Następnie Łobuz porwał Złośnicę na zimnego sprite`a w miejsce z cudownym klimatem. Bo podkreślić należy, że upał był przeokrutny. Błąd popełniłby ten, kto by założył, że to już koniec niespodziewankowych atrakcji jakie Łobuz przygotował na niedzielę. Złośnica została zapakowana w mocno już zmęczoną Toyę i wywieziona na ogromny trawiasty teren. A co to ? A co to ? a to właśnie było lotnisko Częstochowskiego Aeroklubu ! Tak tak ! Łobuz zabrał Złośnicę na przelotkę ( to tak jak przejażdżka ale samolotem) Wilgą ! Było cudownie !!! Było pięknie !!! No i Złośnicy udało się zrobić kilka uroczych zdjęć z czego jest niezmiernie dumna ! Później lody spacer ...... prawie jak bajka ....

jednak nie mylił się ten, kto pierwszy powiedział, że prawie robi wielką różnicę .....

następną i ostatnią niespodzianką tego wieczoru (chyba dla obojga) była informacja, która wypłynęła w sposób zupełnie niezaplanowany .... okazało się, że w życiu i łóżku Łobuza jest jeszcze inna kobieta ....

Złośnica wsiadła w swoją srebrną mruczącą maszynę i nucąc smętnie " ta ostatnia niedzieeeela " odjechała w kierunku domu ......


live sux jednym słowem .

2008-07-25

w sieci wyszperane .....

Żeglarstwo - wielka sztuka, której sens polega na tym, aby posuwać się powoli i donikąd, chorując przy tym z zimna i ponosząc olbrzymie koszty.

Bom - poziomo przymocowana żerdź, do której przyczepiony jest żagiel.
Doświadczony żeglarz potrafi za pomocą bomu opróżnić cały pokład z
niewiadomo po co stojących i gapiących się głupio członków załogi

Zwrot - manewr, przy którym chodzi przede wszystkim o to, aby za pomocą bomu
zmieść z pokładu szczury lądowe, innych niepożądanych intruzów i rozmaite
przedmioty (patrz: Bom)

Hydrofobia - Lęk przed wodą. W wielu krajach uchodzi za dowód normalnie
rozwiniętej inteligencji i rozsądku

Kamizelka ratunkowa
- nadmuchiwany przyrząd, który utrzymuje rozbitka
przebywającego za burtą tak długo na powierzchni, dopóki nie zostanie
przejechany przez własny jacht lub spieszącą na pomoc łódź ratunkową

Kolizja - nieoczekiwany, bliski kontakt dwóch jachtów na otwartym morzu, a
przede wszystkim w wąskich cieśninach i na mniejszych akwenach. O poważnej
kolizji mówimy wówczas, kiedy z jednej w pełni sprawnej jednostki powstają
dwa mniejsze, niewiele już warte kadłuby.

Łódź ratunkowa - jedyny znany dotychczas typ łodzi, gdzie w momencie wejścia
na pokład szanse przeżycia wzrastają zamiast maleć

Pozwolenie wpłynięcia do portu - Jest wymagane przez urzędników celnych,
kiedy statek wpłwa na obce wody. W krajach tropikalnych istnieje zwyczaj
okazywania przez marynarzy zamiast dokumentu pewnej kwoty w walucie i
wręczania jej oficerowi służby celnej w momencie podawania sobie rąk. Nie
od rzeczy jest dodanie przy tym paru przyjacielskich słów w rodzaju:
"Proszę, Sambo, to dla ciebie. Kup sobie za to coś ładnego"

Regaty - zmuszanie jachtu do pływania po określonej trasie, w możliwie
najkrótszym czasie, w towarzystwie innych robiących to samo. Gra kończy się
zwykle kolizją (patrz: Kolizja), wywrotką, wypadnięciem za burtę, lub - w
najlepszym wypadku - protestem złożonym w Komisji Regatowej.

Radar - niezwykle realistyczna odmiana gry komputerowej, spotykana często na
większych jachtach. Gracze starają się uniknąć kolizji z innymi jednostkami
pływającymi widocznymi na monitorze, ale refleks czasami zawodzi

Ruch względny
- Ruch jednej łodzi w stosunku do drugiej, przy czym należy
wyjaśnić, że kurs tej pierwszej jest zbieżny z kursem drugiej. Jeżeli
zbieżność ta osiągnie swój punkt kulminacyjny, jedna z łodzi (albo obie)
obierają kurs pionowy, w kierunku dna

Szanty - Chóralny śpiew marynarzy. W każdym kraju śpiewa sie tradycyjne dla
obszaru językowego piosenki, np. w Polsce takie, jak "Sacramento", Whisky
John".

Śruba okrętowa - wirująca część jachtu, znajdująca się pod wodą. Jej
przeznaczenie to nawijanie na trzpień wszystkich lin, sznurów i innych
rzeczy wiszących na pokładzie

Wypadnięcie za burtę - jeden z nielicznych przypadków, kiedy opuszczenie
łodzi stanowi dużo większe ryzyko, niż wejście na jej pokład.


*skopiowane z forum na które któs też skądś to przekleił - autor wiec pozostaje anonimowy :)