2008-05-27

Babski rejs

Nareszcie ! - wykrzyknęła Złośnica gdy oczom jej ukazał się port. To tu stoi i czeka na nią bezimienny tes 678BT gotowy by wyruszyć w rejs. W babski rejs. W zwariowany babski rejs. Odbiór przebiegł szybko i sprawnie. Załoga zapakowała się na pokład, porozkładała swoje rzeczy po bakistach i jaskółkach. Gdy wszystko było już na swoim miejscu dziewczyny wyruszyły w miasto. Giżycko było jeszcze bardzo puste, ale widać było, że jest gotowe na tłumy turystów, którzy zapewne już rano pojawią się by odpocząć od miejskiego zgiełku. Puste bary nie zachęcały zbytnio jednak gdzieś z oddali dobiegał dźwięk szant i ten kierunek obrała Złośnica ciągnąc za sobą nieświadome tego co je czeka załogantki. Lokal nazywał się "czarna perła" - dobry omen - pomyślała Złośnica i śmiało wkroczyła do środka. Ciepły wieczór, zimne piwo i szanty na żywo ! Tego było Złośnicy trzeba! Uśmiech nie opuszczał jej oczu gdy wydawała z siebie dźwięki, które miały być śpiewem. Idealny początek rejsu - pomyślała.
Rano podekscytowana załoga zerwała się soro świt. Złośnica lekko obawiała się wyjścia z portu i od razu składania masztu, no ale raz się żyje. Jakoś to poszło. Żadna kotwica nie została zerwana, żadna łódka obtarta, strat w ludziach też nie było. Jak się później okazało było to najlepsze wyjście tego dnia. Miło usłyszeć takie słowa od Bosmana. Na wodzie okazało się, że niektórym miesza się ostrzenie z odpadaniem i w ogóle to Złośnica raczej nie powinna spuszczać sternika z oczu. Całe szczęście z minuty na minutę szło załodze coraz lepiej. Niegocin przepłynełyśmy gładko. Boczne poszło szybko. Nadszedł czas kolejnej próby ...

c.d.n.

3 komentarze:

wallace pisze...

Pojechały na rejs i skończyły pływając na piwie ;P hihi

Anonimowy pisze...

Przypomniał mi się niejaki mak 707 i wyjście ze Święcajt :-DDDD

Złośnica pisze...

heheh :) tego nie da się zapomnieć ;)