2008-08-22

juuupi juuuupi

hej ho hej ho do Łeby by się szło :)))

taaak nareszcie kapitan Zet doczekała się urlopu :) Co prawda ostatnie dni w pracy wskazywały jednoznacznie, że Zet nie powinna nigdzie się ruszać - bo to pokład zaczął butwieć , bo napisać trzeba do wojewody, bosman zgłosił, że burta tak jakby trochę wymaga malowania , mapy przyniósł nawigator i wskazał tereny które trzeba by zasiedzieć yy znaczy zdobyć podstępnie uśmiechając się przebiegle do sędziego zgreda ;) Nie ma to tamto pomyślała Zet. Biorę wór na plecy i przed siebie gnam ! Trzeba Wam jeszcze wiedzieć, że Zet nie jest taka zła jakby się mogło wydawać ooo nie ! W obawie o to, że podczas jej nieobecności złe kociska zapolują na jej ulubioną Myszę , nakazała przed chwilą wspomnianej zapakować kostium w walizkę i wziuuuu przed siebie jadą obie !
Już słyszę stukot kół na torach ... już widzę moooorze w oddali !

ps. wszystko co potrzebne zapakowano ! Korkociąg jest, wino jest (nawet otwarte i w termosie, żeby się nie zagrzało ;) no i prezerwatywy też są ...ale ciiiii bo to dla Myszy ;) )

7 komentarzy:

Mysza pisze...

dziekuje Ci za troske moja droga :)
kiedy powtoreczka z urlopu??

Anonimowy pisze...

urlopy urlopy a kto stadiony pobuduje? :D

Mysza pisze...

oooo fiu fiu jakie zmiany tu :) slicznie

Anonimowy pisze...

a przydały się przydały!? ;)

Złośnica pisze...

o to już musisz Myszę zapytać ;)

czar_na pisze...

no proszę jakie przygotowane na każdą ewentualność :)

Złośnica pisze...

przezorny zawsze ekhm zabezpieczony ;)