2008-08-05

rutyna w częstochowskim rymie


siedzę w pracy wyczekuję
może dzisiaj nic nie spsuję
może jakoś czas mi minie
a wieczorem już przy winie
znów poczuję się jak w kinie
z tv głos męski popłynie
zamknę oczy, obraz zginie
w sen zapadnę znowu błogi
rano zerwę się nogi
wsiądę w auto tylko po to
by znów zająć się robotą
i tak minie tydzień cały
nie dla szpanu, nie dla chwały
może weekend będzie lepszy ?
może nic się w nim nie spieprzy ?
czekam na to mam nadzieję
że odpocznę, poszaleję
ale zanim to się stanie
poniedziałek już nastanie
no i wszystko znów od nowa
praca czeka już gotowa
i tak w kólko i tak koło
kurwa ale niewesoło ....

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

BOSKIE!!!!!! :D

Mysza pisze...

heheheh
chyba nie cierpisz na nawal pracy w pracy :)
tekst jest swietny

Anonimowy pisze...

na dzis chyba juz zakoncze
moja prace w tym blue poincie
pojde sobie na piechote
kupic w gałkach lodow troche
pozniej wsiade w moj autobus
by do domu on mnei dowiozl
zjem kolacje, walne piwo
nie wytrzymam ja dzis dlugo
rusze wiec do toalety
by do snu szykowac sie niestety
wstane rano i wyrusze
w dzien kolejny robic fuchę.

:] terz jezdem poetom :]

Mysza pisze...

:)