Na dworcu wschodnim spotkałam znajomego. Z wypchanym workiem żeglarskim i uśmiechem na twarzy czekał na pociąg do Berlina. Tam wsiada w samolot i leci ku nowej przygodzie.
Żeglarze mają niespokojne dusze.
2007-04-23
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz