2007-09-11

orientacja w terenie czyli jak sobie radzić z jej brakiem

Złośnica i jej piżamka w misie zostały po miłym grillu na noc w zupełnie obcym sobie domu. Domu pełnym schodów i masy jednakowych drzwi. Gospodarz pokazał wprawnym ruchem przewodnika :tu śpisz a tu jest łazienka. Uradowana, że wie już wszystko czego jej w danej chwili potrzeba, zniknęła za drzwiami łazienki. Po chwili świeża i pachnąca dziarsko wyszła na schody. Dobiegł ją głos gospodarza - Złośnico trafisz ? Jaaasne - odpowiedziała . Po 10 sec zrozumiała jednak, że totalnie nie wie gdzie ma iść . Drzwi wszystkie wyglądały jednakowo, schody lekko zaczęły się kołysać ( a może wcześniej też się kołysały tylko tego nie zauważyła ? ) poczuła na sobie wrogie spojrzenia klamek rzucające wyzwanie "otwórz mnie". Szybciutko wbiegła 3 schody do góry , ale po gospodarzu nie było już śladu. Cóż- pomyślała - trzeba stawić czoła przeciwnościom. Nie wiadomo czy to wynik przebłysku geniuszu , czy też wyostrzona 
spostrzegawczość spowodowana spożyciem dużej ilości wiśniówki marki 
Soplica, ale Złośnica wpadła na przebiegły plan. Postanowiła rozpoznać właściwe 
pomieszczenie nie poprzez przywołanie obrazu odpowiednich drzwi , lecz poprzez wytężenie słuchu. Szybko wpadła na trop odpowiednich drzwi ponieważ w domu panowała cisza,a dźwięk którego szukała był donośny i nieprzerwany. Gdy otwierała drzwi była już całkowicie pewna, że to tutaj. 
Chrapania Urwiego nie można pomylić z niczym innym!  Asia ma naprawdę twardy sen. 
Biedaczka musi to znosić co wieczór .

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

hehehehehe
dobre

moze wiecej wisniowki i problemu z trafieniem by nie bylo??

Anonimowy pisze...

nie chrapie tylko nęci swym powabnym glosem ot co :] poza tym po prostu dawalem ci sygnaly...... ech ....

Złośnica pisze...

a ja glupia nie doceniłam ;) oj no dziękuję dziękuję ... gdyby nie Ty to do dziś błądziłabym między tymi piekielnymi drzwiami ;)