2008-10-14

Przegadana sobota

Złośnica obudziła się zadowolona i wyspana. Nic w tym w sumie dziwnego, skoro zegarek wskazywał już 9.00. Poprzeciągała się jeszcze leniwie i około 10.00 zeszła do kuchni zapolować na śniadanie.Zastała tam mamę i ich wspólną znajomą. Z okazji tak miłego spotkania otworzyły sobie winko. Później drugie. No i trzecie też. Nie zauważyły kiedy minął cały dzień. Przecież one tylko przy symbolicznej lampce wina trochę pogadały.

Złośnica miała w planach na sobotę wielkie sprzątanie, ale nie żałuje, że musiała to odłożyć. Fajnie tak z mamą czasem przegadać cały dzień.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

No ładnie ładnie tak od rana winkiem się napawać (-;

Anonimowy pisze...

phi przegadać jak ja bym mógł w sobotę rano za wino się złapać to też bym nie żałował :]

Anonimowy pisze...

sprzątanko nie zając nie ucieknie a milusi dzionek z mami napewno :)
Moniulka