Sobota :
Złośnica wraz z Monią pomknęła do Mysłowic odebrać przedmiot zamówiony na allegro... - brzmi znajomo ? nie dziwne ... tym razem Złośnica również zapomniała adresu sklepu i z lekką dozą niepewności zaparkowała przed prawdopodobnie właściwym sklepem. (to nie był ten sam sklep co w czwartek :P )
- dzień dobry, przyjechałam odebrać kieszeń na cb
- hmmm - sprzedawca jakoś niepewnie spojrzał na Złośnicę
- dzwoniłam w czwartek, że odbiorę w piątek, a w piątek, że będę dzisiaj
- kieszeń ?
- hmm przepraszam ale możliwe, że pomyliłam sklepy ... macie aukcje na allegro ?
- mamy ale nic nie wiem na temat kieszeni do odbioru , ale niech pani chwilę zaczeka zadzwonię do szefa ....
30 sec później, po rozmowie telefonicznej, sprzedawca z dziwnym uśmiechem odezwał się do Złośnicy :
- faktycznie była taka sytuacja i jakaś pani miała przyjechać ale po głośnik
- aaaa no właśnie - w tym momencie Złośnicę olśniło - oczywiście, że po głośnik ! -wykrzyknęła i nieśmiało dodała - kieszeń przyjdzie pocztą
sprzedawca nie mógł się opanować i wybuchnął śmiechem ..... Złośnica zresztą też.
- Pamięta pani cenę głośnika ?
- oczywiście , 23 zł - odpowiedziała i pospiesznie dodała - yyy ale to chyba za kieszeń
sprzedawca parsknął śmiechem i zadzwonił do szefa
- 19,5 - odparł nadal zanosząc się śmiechem
Złośnica oświadcza, że już nic więcej kupować w Mysłowicach nie będzie !
2008-10-28
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Aleksandro ja już nie wybieram się do Mysłowic...Zmień lokalizację zakupów :):):) Zresztą my zawsze damy rade i każdej sytuacji :) Buziolki
zupełnie, ale zupełnie mnie to nie dziwi. Można by rzec.... dzień jak codzień ;]
hahaha jesteś BOSKA !
Prześlij komentarz