Wracała ze szpitala. Czas był dla niej dziś mało łaskawy. Wskazówki zegarka poruszały się jak po wypiciu 3 red bulli. Cyk cyk cyk - kolejne minuty uciekały a ona wciąż była daleko od domu. Tymczasem goście głodni zaczynali się niepokoić. Pora obiadowa już dawno minęła a im nie wypadało zasiąść do stołu bez pani domu. Przycisnęła gaz. Zignorowała znak "stop" i nagle jej oczom ukazał się radiowóz. Przez krótką chwilę miała nadzieję, że jej nie zatrzymają. Bardzo się pomyliła. Z piskiem zatrzymała się zaraz za zaparkowanym niebieskim polonezem. Panowie miło poprosili o dokumenty. No i właśnie w tym momencie rozpoczęła się prawdziwa polka galopka. Przegrzebała całą torebkę (przecież specjalnie kupiła ją taką małą, żeby łatwo w niej odnajdywać to czego akurat potrzebuje) ....
- nie mam
- jak to pani nie ma ?
- nooo nie mam widocznie zostały w domu
- a prawo jazdy pani chociaż ma
- nie mam już mówiłam
- WCALE ? - policjant wydawał się nieco rozbawiony całą sytuacją ...
- niee noo tak w ogóle to mam ... tylko nie wiem gdzie
- no to jedziemy na komendę
-paaaaanowiemamawszpitaluteściowaczekanaobiadwdomujestemjuż
bardzospóźnionaajeszczemuszępojechaćdoaptekipolekidlamamusi
mamjuzdosczlitujciesiębardzowasproszę - z jej ust wydobył się słowotok o średnio zrozumiałej treści.
Całe szczęście byli to wyrozumiali policjanci i po słowie "teściowa" doskonale wczuli się w sytuację.Podziękowała i grzecznie odjechała. Zatrzymała się jednak za następnym zakrętem mocno zaniepokojona brakiem prawa jazdy. Dowód mógł zostać w domu - to się nawet często zdarza, ale prawko ?? włożyła rękę do torebki i pierwsze co wyciągnęła to dowód rejestracyjny ... następne było prawo jazdy.
Głupio byłoby dostać mandat za brak dokumentów posiadając je przy sobie, nie ?
2007-04-23
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
hehe, chciałbym mieć takie go farta ;)
ile to już mandatów bokiem przeszło ? (;
o losie .... torebka... heh chyba czarna dziura :] hmmm moral z tego taki ze az strach sie bac... ja z torebka... brrr
Prześlij komentarz