Odezwała się moja niedźwiedzia natura. Rano nie mogę się dobudzić, później pędzę do pracy i czasem się spóźniam. Wracam do domu poluję w kuchni na coś ciepłego i niemal natychmiast zaczynam ziewać. Jeżeli tylko znajdę chwilę by przytulić głowę do poduszki, to zasypiam zanim zamknę oczy. Ciągle snu mi mało i chodzę niedospana. Idzie zima i mój wewnętrzny niedźwiadek dopomina się o zasłużony, długi zimowy sen.
hmmm a może by tak ..... przespać cały weekend ?
2008-09-30
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarzy:
z doswiadczenia wiem ze to nic nie daje :(
prawie przespalam juz nie jeden weekend jesienny i zimowy i hmmm w tygodniu jest zawsze tak samo ...
dokladnie jak opisujesz podusia i "nic nie pamietam" heh
znam ten ból ja z morfeuszem jestem za pan brat cały rok, ba podobno roztaczam aurę senności i nudy :[
pamiętasz leksa jak film żeśmy na statku oglądali w kapitańskiej? :] fajny był prawda? :]
czy film był fajny to nie wiem ale spało się wygodnie :))))
heh moze dlatego byl fajny :P
moim największym bólem jest wystawić nogę spod kołdry :/
nie ma takich możliwości weekendziki są najfajniejsze zwłaszcza te gdzie nie musimy iść do pracy i możemy spędzać go razem...Jezu zabrzmiało jak wyznanie :)....
moniula
Prześlij komentarz