2007-08-20

Rudy pechowiec

dryyyń dryyyyń - odezwał się telefon wyrywając Złośnicę z zamyślenia.
- własnie miałam wypadek ...- bez zbędnych ogródek przywitała się mama. Złośnicy stan można określić jako stan przedzawałowy.
- wjechałam pod tramwaj ... - kontynuowała mama, a Złośnicy stan zmienił się na bardzo przedzawałowy
-...ale żyję - dodała po chwili, tak jakby fakt, że rozmawia na to nie wskazywał.

- Maaaamo - wyksztusiła Złośnica - nic Ci nie jest ?
- no przecież mówię, że nie ...ale rudy oberwał .

jak mawiał Kłapouchy -" bo wypadek to dziwna rzecz, nigdy go nie ma zanim się wydarzy "

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

o jojciu jojciu...
biedny rudy
cale szczescie ze mama cala

ps.klapouchy ma racje...

Anonimowy pisze...

dobrze, że tylko na strachu się skończyło.

Złośnica pisze...

Rudy to taki rycerski samochod .... wszystkie ciosy przyjmuje na siebie zeby jego ludziom nic sie nie stalo :)

Anonimowy pisze...

Tramwaje i słupy to chyba najniebezpieczniejsi drogowi zawodnicy ostatnimy czasy ;)
Co tam rudy, grunt że mama cała :))

Złośnica pisze...

noo uszkodzenia rudego to pestka przy tym co z Twoim autkiem zrobil slup :D