2007-01-08

weekend

Weekend minął miło lecz za szybko. Podwójne przyspieszenie czasu jest raczej domeną weekendów prawda ? W sobotę po wypiciu przepysznych 2 kaw i wyrzuceniu z siebie ponadstatystycznej* ilości słów na różne tematy Złośnica udała się do krainy, w której każdemu, kto do niej przybył przynajmniej raz coś się pochrzaniło. Kraina ta przywitała Złośnicę deszczem i zamkniętymi bramami. Stało się tak, gdyż napojona magiczną kawą zbyt szybko poganiała swój środek transportu. Jednak jak powszechnie wiadomo, oczekiwanie uczy cierpliwości - a tego jej niezmiernie brakuje, więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Otwarciu bram posiadłości (gdy już się biedna, zziębnięta i głodna doczekała) towarzyszył atak czterołapnych wygłodniałych stworów, które od razu powaliły osłabioną Złośnicę na kolana. Zaznaczyć należy, że stwory te doskonale spełniają funkcję pradawnych zabezpieczeń. Nie da się ich ominąć bez miziania i przytulania , co doskonale powiadamia gospodarzy o (nie)proszonych gościach i daje czas na odpowiednie przygotowania. No ale gdy już tą żywą zaporę udało się pokonać Z znalazła się w kuchni, z której niewiele pamięta poza smakiem przepysznego pasztetu. Po nasyceniu pierwszego głodu wszyscy zasiedli by wyrobić normę słowną na najbliższy tydzień radując przy okazji swoje delikatne podniebienia smakiem hamburgerów(były pyyyyszne). Jednakże najlepsze gospodarze zostawili na koniec - na stół wjechal oooogrtomny talerz przepysznych frytek i 3 sosy do wyboru. Złośnica myślała, że umrze ze szczęścia (a może z przejedzenia ?? ) Po tak obfitym posiłku nastąpił długo oczekiwany relaks. Całą trójką - a gdyby policzyć stworki to 5 - zalegli przed ekranem by powspominać koncert U2 z Chorzowa. Polecam wszystkim to dzieło. Zanotowano przypadki, gdy oglądający widział to czego inni nie widzieli (czy to wina zbyt małej spostrzegawczości pozostałych ? nie wiadomo, wydaje się jednak, że wszystkiemu winny jest miodek pitny ). Wieczór zakończył się gdy słońce rozpoczęło wychylanie ponad horyzont. Rano już tylko śniadanie i Z ruszyła w drogę do domu, gdzie czekały na nią jej własne osobiste stęsknione czterołapne stwory .

*trzeba wam wiedzieć, że wybitni amerykańscy naukowcy obliczyli, że przeciętnie kobieta w ciągu doby wypowiada 20 tyś słów, natomiast mężczyzna aż 7 tyś (ojjj znam takich co w ciągu tygodnia tyle nie wyrabiają )

 

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

"oczekiwanie uczy cierpliwości - a tego jej niezmiernie brakuje, więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło"

mam to zapamietac ?? :>
ps.dziekuje za mily wieczor i pyszny mióóóóóóód !!