2006-11-06

Fi once again

Mama Fi postanowiła odnowić prawo jazdy. Włożyła je do szuflady prawie 20 lat temu. Teraz nadszedł czas na zmiany w jej życiu. Jedna dotyczyła zakurzonego dokumantu uprawniającego do prowadzenia pojazdów mechanicznych. Wyjeździła kilka lekcji przypominajacych z literką L na dachu i zakupiła małe jeździdełko. Następnym etapem były jazdy przypominające w asyście małżonka. Podczas jednej z takich jazd wspomniany wyżej mężczyzna nie wytrzymał i opuścił pojazd. Gdy siedziała za kierownicą i zastanawiała się jak tu bezpiecznie dojechać do domu, z tylnego siedzenia odezwał się Fi :

- Mamo nic sie nie martw, ja z tobą zostanę. Nie martw się dasz radę. Powiem ci którędy jechać , ale w tych sprzęgłach to ci nie pomogę, bo się jeszcze nie znam.



Przy okazji takich historii zastanawiam się czy ja naprawdę nie chcę dzieci ?

 

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

przecież dobrze jeździsz (;

Złośnica pisze...

:D zdania sa podzielone :D

Anonimowy pisze...

Dzieci mozna też w inny sposób wykorzystywać ... Zawsze zapomnisz coś ze sklepu lub nie chce ci sie do drugiego pokoju po cos iść ...
hi hi hi

Złośnica pisze...

hehe no Fi był takim chłopcem na posylki ale bardzo krótko ... później zaczął robić ze mna interesy... przyniose jak dasz mi sie pobawić komórką , jak dasz pograć na komputerze ...a teraz t juz mnie chyba nie stać na jego usługi ;)