2006-09-09

mój bardzo wolny czas.

Uciełam sobie dziś pogadankę z moim wolnym czasem. Otuliliśmy się kocem i z kubkiem ciepłego mleka wspominaliśmy wakacje. Cieplutko zrobiło się na sercu, a o szyby uderzył deszcz. Mój wolny czas stał się jeszcze wolniejszy i bardziej melancholijny. Zniknęła gdzieś iskra, która sprawiała,  że tak dużo go wypełniało. Cisza przestała być wrogiem a stała się przyjacielem. Tak proszę państwa ... nieuchronnie zbliża się jesień.  

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

mój wolny czas .... nie nei miałem kubka gorącego napoju ani ciepłego koca tudzież bluzy a okno było otwarte wial wiatr i padał deszcz i było zimno w nocy !!!!!! nikt mi nie powiedział o jesieni !!!! oszukano mnie i bezwstydnie złapał mnie katar i dorobilem sie bolacego gardla ... a ta cholerna iskre neich dunder świśnie... ide do apteki ... ( ta melancholie chyba w dupe nalezalo by kopnac) ja si epytam a co z późnym latem????....

Złośnica pisze...

późne lato razem ze wczesną wiosną zrobiło sobie w tym roku wagary. Spakowały walizki i wygrzewają się Karaibach albo w innych burżujskich kurortach ...kto wie kto wie może w Sharm ?
Zdrowiej Urwi zdrowiej bo nie ma nic gorszego niż przeziębiony facet ! Na przeziębienie dr Złośnica przesyła receptę na kieliszeczek cytrynówki,herbatkę z cytrynką i sokiem z malin (domowej roboty) następnie jakąś dobrą ksiązkę, kocyk i szklaneczkę pitnego miodku. Po takiej kuracji w poniedziałek nie będziesz już pamiętał, że chorowałeś :)

Anonimowy pisze...

herbata hmm jest sok z malin jest książka jest kocyk sie znajdzie ale ja nie mam cytrynowki buuuu chlip chlip .... biedny ja olaboga i jak tu wyzdrowiec.... jest szansa na mała paczuszkę z sosnowca? :P

Złośnica pisze...

obawiam się, że poczta polska nie dostarczyłaby tej paczuszki w sposob zadowalający ;) pozostaje albo odwiedzić sosnowiec albo poczekać aż zawitam do wawy :D