2006-09-11

"węch jest najbardziej pamiętliwym ze zmysłów."


Zapamiętałam. Zapamiętałam zapach. Zapamiętałam zapach jego skóry. Byłam bezpieczna gdy unosił się w powietrzu. Rozlużniał mnie. Wywoływał uśmiech. Dawał szczęście.


Zapomniałam. Myślałam, że zapomniałam. Myślałam , że zapomniałam zapach jego skóry. Spotkałam go przypadkiem. wdarł się przez nozdrza paraliżując każdy zakamarek mojego ciała. Zabolało. Rozejrzałam się wokól.Oczy ledwo rozpoznały jego źródło. Podeszłam, przywitałam się, odeszłam. On pozostał. Dręczył mnie jeszcze przez kilka dni. By zakończyć te masochistyczne męki oddałam kurtkę do pralni.



 

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

:] jak to brzmi rozważnie i romantycznie..... najpierw myslalem ze to o jakims zwierzatku bogu ducha winnym ale pozniej w tym calym "mysleniu" wzialem sie i pogubilem. Bardzo przypadl mi ten kawalek o wdarciu sie ... to takie hmm pierwotne, odnosnimy wrazenie ze autorka pragnie nawiazac wiez emocjonalna z odbiorca akcentujac gleboko ukryte (tudziez utajone) pragnienia. Powtarzanie zdan ma za zadanie uzmyslowic nam ciezar wypowiedzi. Praca poprawna chociaz zdziebko chaotyczna 3+ ... na nastepne zajecia prosze przygotowac temat "rola palmy kokosowej w zyciu eskimosa"
( przepraszam cie leksiu z gory ale musialem :] , nie kumam o co chodzi ale post idealny do ironii ) :]

Złośnica pisze...

tekst o palmie bedzie masz to jak w banku :P (PeKaO) a ze sie pogubiles coz ... moze to i lepiej :P grunt ze ja wiem o co chodzi :) no i dobrze ze sie przyznales ... w drodze wyjasnienia :

podmiot liryczny opowiada o tym jak pewna niunia miala misia co jej ladnie pachnial i ten zapach (hmm zeby warszawiak zrozumial hmm np hugo boss albo 212 carolina herrera) utkwil niuni w pamieci jako cos naj i wogole full wypas. Potem zazgrzytalo i poszli se ziomki kazdy w swoja strone. (kumasz czy juz sie pogubiles? ) no i ona go spotkala na miescie raz i on znowu mial na siebie wylane tone tego czym pachnial i jak sie przywital to jej ten jego boss czy tez 212 na kurtce zostal i mloda zal w dupe scisnal i zeby nie myslec i nie wspominac to do pralni zaniosla. jasssne ?

ps. przepraszam tych co zrozumieli ale do warszaffki inaczej nie mozna :P

Anonimowy pisze...

widze ze czas rozprawic sie z pewnymi stereotypami ... :] hugo boss herrera LADNIE?? wolne zarty ale coz o gustach sie nie dyskutuje szczegolnie z laikami .... :] full wypas , ziomki ,kumasz ... po prostu piekny przyklad gwary ludowej czesto niedoceniany i zapominany w cywilizowanym srodowisku tzw "warszaffki" nad czym ubolewam. wydaje mi sie OLU :P ze po prostu rozne poziomy kulturalne nie pozwalaja nam sie porozumiec... :] pozdrowienia z warszawy ( podobno jakas flaszke mialas postawic we wrzesniu ....) przesyla bartus ^^

ps1 oczywiscie powyzszy text czyniony jest z czystej przekory i nie zachwianej pewnosci o wyzszosci miast lezacych bardziej na polnoc od sosnowca ^^

ps2 tudziez zmotywowawania wlascicielki tegoz bloga do zmobilizowania szarych komorek (o ile takowe posiada) do pracy tworczej ku wiekszej radosci nas wszystkich .... :]

Anonimowy pisze...

buahahaha dobre :))

Anonimowy pisze...

też mi wyższość, gdy Bałtyk wyleje,
to najpierw warszawkę zaleje,
a Urwi? na południe zwieje,
czy jego duma przeboleje ? (;

q;

Anonimowy pisze...

:] wllace no ja ci zaraz tu tego i wogule.... nu pagadi ... :] ha siem nigdzie nei wybieram jam jest urwi Lew Pólnocy stane na walach i bede worki z piaskiem nosil ( cholera nawet na pewno moj domek znajduje si ejakies 300 metrow od wisly trza chronic dobytek ) i zla sie nei ulekne chocbym szedl dolina cienia, pan jest moim pasterzem etcetera etcetera :]

Anonimowy pisze...

urwi ... jak Cię fala gdzieś porwie, to wystaw rękę nad powierzchnie wody, gdy w mej okolicy będziesz gdzieś przepływał (-;